Amerykański Kongres, zdominowany przez Republikanów, przegłosował ustawę wyjmującą wirtualne kasyna spod prawa. Przeciwnicy tej krucjaty twierdzą, że będzie ona podobnie nieskuteczna jak prohibicja, ponieważ nowych przepisów nie da się egzekwować.

Walka idzie o miliardy dolarów – tyle bowiem wart jest przemysł wirtualnych kasyn. Wśród przyjętych przez Kongres rozwiązań jest m.in. obowiązujący amerykańskie banki zakaz przelewania pieniędzy na konta internetowych kasyn. Chodzi o to, by gracze nie mogli obstawiać.

Przeciwnicy zakazów mają już jednak pomysł, jak to prawo obejść - w gotowości są już banki w rajach podatkowych. Tamtejsze placówki są gotowe błyskawicznie zakładać amerykańskim graczom konta i – tym samym - umożliwiać obstawianie. Giganci na hazardowym rynku nie wykluczają też interwencji w Światowej Organizacji Handlu, zarzucając Waszyngtonowi podkopywanie ich interesów.

Branża zapowiada walkę, ale swoją drogą jest przerażona zakazami. Akcje internetowych kasyn już lecą na łeb na szyję, a gdy prezydent Bush - prawdopodobnie już w tym tygodniu - podpisze ustawę, wiele firm zacznie plajtować. Jedynym rozwiązaniem będzie dla nich nowe polityczne rozdanie. Republikanie bowiem przeforsowali antyhazardowe prawo, by przypodobać się religijnym wyborcom. Demokraci zatem zastanawiają się nad legalizacją i opodatkowaniem działających w sieci kasyn.