Stany Zjednoczone nagradzają Pakistan za współpracę w zwalczaniu terroryzmu. W przyszłym tygodniu zrestrukturyzowane zostanie wycenione na 600 milionów dolarów pakistańskie zadłużenie wobec USA. Waszyngton uruchomi też szeroki program pomocy dla Islamabadu. Wreszcie USA zniosą sankcje nałożone na Pakistan i Indie po przeprowadzeniu przez nie testów z bronią atomową w 1998 roku.

Wiadomość tę ujawnił dyplomata jednego z państw zachodnich w Islamabadzie, który zastrzegł sobie anonimowość. Pakistańskie władze coraz mocniej popierają Amerykanów. "Mamy nadzieję, że przywódcy Talibów podejmą decyzję, która zaspokoi żądania społeczności międzynarodowej" - powiedział rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Riaz Mohammad Khan. Afgańska wielka rada ulemów - najwyższych duchownych islamskich - zadecydowała wczoraj, że nie można zmusić Osamy bin Ladena do opuszczenia kraju - tylko on sam może o tym zdecydować. Ulemowie tłumaczyli dziś, że ich decyzja stanowi tylko rekomendację i nie jest wiążąca dla Talibów. Dzisiaj rano na konferencji prasowej ambasador Talibanu w Pakistanie odrzucił żądania wydania terrorysty i zapowiedział, że w razie amerykańskiego ataku odwetowego, Talibowie będą walczyć "do ostatniej kropli krwi".

Stanowisko Talibów wywołało natychmiastową reakcję Stanów Zjednoczonych i władz Pakistanu. Rzecznik Białego Domu oświadczył, że sprawa wydania bin Ladena nie podlega dyskusji. Natomiast rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Pakistanu powiedział: "Oczekujemy, że przywódcy Talibów podejmą zdecydowane działania, by zaspokoić żądania społeczności międzynarodowej".

Tymczasem w całym Pakistanie trwa strajk powszechny ogłoszony przez fundamentalistów islamskich, popierających afgańskich Talibów. W głównych miastach kraju - Peszawarze, Islamabadzie, Quettcie i Karaczi - odbyły się wielkie demonstracje antyrządowe. "Ameryka to szatan" - krzyczeli demonstranci. Podczas jednej z nich - w Karaczi - doszło do wymiany ognia między policją i islamistami. Zginął jeden z demonstrantów, a trzech zostało rannych. W przygranicznym Peszawarze demonstracje obserwowali nasi specjalni wysłannicy Jan Mikruta i Przemysław Marzec. Posłuchaj ich relacji:

Manifestacje na znak poparcia dla Talibów trwają od pierwszych dni po zamachach w Stanach Zjednoczonych, kiedy to okazało się, że głównym podejrzanym o ich zorganizowanie jest Osama bin Laden, ukrywający się w Afganistanie. Do tej pory miały jednak one pokojowy charakter.

foto Jan Mikruta RMF Peszawar

16:30