Rusza dochodzenie w sprawie eksplozji na budowie elektrowni Middletown w amerykańskim stanie Connecticut. Na miejsce przyjechali śledczy, którzy mają ustalić przyczynę katastrofy w siłowni, która latem miała zostać oddana do użytku. Według wstępnej hipotezy, prawdopodobnie doszło tam do wycieku paliwa, które w czasie próbnego rozruchu eksplodowało.

Pojawiły się też informacje, że mógł to być zamach terrorystyczny, ale taka wersja wydarzeń - przynajmniej na razie - została wykluczona.

Wciąż nie jest również jasne, ile osób zginęło. Oficjalnie władze mówią o co najmniej 5 zabitych oraz 24 rannych. Do tej pory jednak tak naprawdę nie ustalono, ile osób przebywało na terenie elektrowni w momencie eksplozji. Pojawiają się głosy, że mogli tam przebywać pracownicy zatrudnieni nielegalnie. Wstępnie podano natomiast, że w miejscu, gdzie doszło do wybuchu było 50 osób. Na terenie całej elektrowni - nawet 300.