Amerykanie są uzależnieni od poczty elektronicznej. To zjawisko niepokoi wszystkich, także pracodawców. Dlatego coraz częściej wprowadzają w swoich firmach dzień wolny od e-maila. Najczęściej jest to piątek.

Przeciętny amerykański pracownik wysyła i odbiera rocznie 20 tysięcy maili. Ponad połowa Amerykanów przyznaje, że koresponduje też z sypialni czy łazienki. 12% sprawdza pocztę nawet w kościele!

Amerykanie zupełnie odwykli od rozmów służbowych. Cokolwiek ustalają, robią to drogą mailową. Tej praktyki nie zmienia nawet fakt, że komunikują się z osobami znajdującymi się w tym samym pomieszczeniu, biurko w biurko. Dlatego pracodawcy chcą zmusić pracowników do częstszego rozmawiania ze sobą, choćby przez telefon.

Tak narodziła się idea dnia bez e-maila, która w założeniu ma się przyczynić do odbudowania relacji międzyludzkich, które dużych amerykańskich firmach praktycznie już nie istnieją. Pracownicy znają się wyłącznie mailowo, a kiedy spotykają się na parkingu, czy w windzie, nawet nie mówią sobie „dzień dobry”, bo się po prostu nie rozpoznają.