Prokurator generalny USA, Alberto Gonzales, poda się do dymisji - donosi "New York Times". Odejście ma związek z zarzutami jakoby miał on oszukiwać Kongres. Decyzja o dymisji jest na razie nieoficjalna. Gonzales ma ją podać na konferencji prasowej.

Gonzales jest bliskim współpracownikiem prezydenta Busha. Był w centrum politycznej burzy od czasu zwolnienia w ubiegłym roku ośmiorga prokuratorów. Według opozycji, krok ten był umotywowany politycznie, gdyż niektórzy z nich prowadzili śledztwa w sprawie korupcji wśród Republikanów.

Gonzalesa oskarża się także o to, że jeszcze jako radca prawny Białego Domu w pierwszej kadencji rządów Busha, wywierał naciski na ówczesnego prokuratora generalnego Johna Ashcrofta, aby ten zatwierdził kontrowersyjny program podsłuchiwania telefonów po ataku terrorystycznym z 11 września 2001 roku.

Goznales pracował dla Busha w czasach, gdy ten był gubernatorem Teksasu w latach 90. Zanim został pierwszym latynoamerykańskim ministrem sprawiedliwości w lutym 2005 roku był prawnikiem w Białym Domu.

Alberto Gonzales piastuje urząd ministra sprawiedliwości-prokuratora generalnego od lutego 2005 roku. Przedtem, w latach 2001-2005, był Doradcą Prawnym Białego Domu.