Nie pamiętam takiej nocy - mówi gubernator Arkansas Mike Beebe. Co najmniej pięćdziesiąt osób zginęło, a ponad sto zostało rannych w wyniku burz i tornad, jakie przeszły wczoraj nad południowymi regionami Stanów Zjednoczonych. Dane te nie są jednak ostateczne.

W samym tylko Tennessee zginęło 26 ludzi. W Arkansas poniosło śmierć siedem osób. Tornada przeszły nad obszarem czterech hrabstw tego stanu. Gwałtowne burze, połączone z groźnymi wyładowaniami atmosferycznymi miały miejsce także w Kentucky, gdzie m.in. wichura zniszczyła całkowicie supermarket w Memphis oraz dom akademicki na uniwersytecie i dom opieki w Jackson. Fragmenty budynku i części klimatyzatorów zostały ciśnięte na parking, gdzie stało ponad 20 samochodów.

Jedna z ulic została poważnie uszkodzona, kilka domów całkowicie zburzonych. Ale wszyscy tu, na szczęście, liczyli się z uderzeniem tornada. Teraz trzeba oszacować straty i zacząć odbudowywać - mówi burmistrz Jackson City.

Według niepotwierdzonych informacji ośrodka meteorologicznego w Norman w Oklahomie, nad południowymi stanami przeszło w sumie 69 wichur. Zwykle tornada zabijają w USA ok. 70 ludzi rocznie - powiedział meteorolog z tego ośrodka Roger Edwards.

Ostatnim razem tak gwałtowne tornada miały miejsce w maju 1999 roku, gdy w stanach Oklahoma i Kansas zginęło ok. 50 ludzi.