Samolot transportowy Antonow rozbił się na Filipinach. Trzy osoby przeżyły, trzy uznano za zaginione - informują władze. Do wypadku doszło podczas lądowania na lotnisku międzynarodowym Clark na północ od Manili.

Samolot, wynajęty przez firmę filipińską na potrzeby transportu wewnętrznego, leciał z wyspy Mactan w środkowej części kraju. Spadł na pole ryżowe w odległości 35 kilometrów na południe od lotniska Clark, byłej bazy lotniczej USA koło Manili.

Policja informuje, że wieśniacy, którzy byli w pobliżu miejsca wypadku, natychmiast pospieszyli z pomocą. Udało im się uratować trzech członków załogi - dwóch Rosjan i Uzbeka. Dwóch innych Rosjan i Bułgara uznano za zaginionych