Aby uniknąć tłoku na sztokholmskich oddziałach położniczych w czasie wakacji, przyszłe mamy są namawiane na poród poza stolicą. Miasto jest nawet gotowe pokryć koszty ich podróży i zakwaterowania.

Stołeczne władze obawiają się oblężenia na porodówkach dlatego, że od kilku lat w Szwecji rośnie liczba urodzeń, a większość położnych latem będzie na urlopach. Ciężarnym proponowane są m.in. Uppsala, Eskilstuna i Vaesteras, leżące ok. 100 km od Sztokholmu.

Jeśli ktoś ma domek na wsi albo rodziców w innym mieście, byłoby rozsądne, aby rodził właśnie tam - powiedziała agencji TT Nicole Silverstolpe, kierująca położnymi w jednej z najbardziej znanych sztokholmskich klinik - Danderyds.

Elisabeth Aakrantz z administracji szpitalnej ostrzegła jednak, że taka podróż powinna się odbywać dość wcześnie przed terminem porodu i po konsultacji z lekarzem.

W Szwecji od kilku lat rodzi się coraz więcej dzieci. W ubiegłym roku w liczącym nieco ponad 9 mln ludności kraju odnotowano blisko 106 tys. urodzeń (wzrost o 5 proc. w stosunku do roku 2005) i ponad 91 tys. zgonów.