Wbrew radom specjalistów od kreowania wizerunku politycznego, francuski prezydent i jego żona postanowili kąpać się razem w morzu na Francuskiej Riwierze, gdzie aż roi się od paparazzich. Komentatorzy podejrzewają, że chcieli w ten sposób położyć kres spekulacjom mediów o ich możliwym rozwodzie.

Według nadsekwańskich mediów specjaliści zdecydowanie odradzili Sarkozy’emu kąpiele w morzu i opalanie się na skalistej plaży koło willi w Cap Negre na południu Francji, gdzie prezydencka para spędza wakacje. Wyjaśnili mu, że rodacy mogą odnieść wrażenie, iż w ogóle nie przejmuje się kryzysem i lawiną afer finansowych, w którą zamieszani są jego bliscy współpracownicy.

Paryscy komentatorzy podejrzewają jednak, że szef państwa i pierwsza dama chcieli w teatralny sposób zdementować pogłoski o kryzysie w ich małżeństwie, które pojawiły się po opublikowaniu w prasie zdjęć ich publicznej kłótni na planie zdjęciowym nowego filmu Woody’ego Allena.

Cześć obserwatorów zauważa jednak, że Bruni zachowuje się dosyć dziwnie. W przeciwieństwie do męża, zaraz po kąpieli założyła szlafrok i zniknęła w willi.