Co najmniej trzy osoby zginęły w czwartek w Aberdeen w stanie Maryland, gdzie kobieta zaczęła strzelać na terenie centrum dystrybucyjnego sieci aptek Rite Aid. Są też ranni. 26-letnia napastniczka zmarła w szpitalu.

Tożsamość tej kobiety ani jej motywy nie są na razie znane. Na miejscu jest policja i FBI. Poinformowano, że zagrożenie już minęło.

Szczegóły zajścia wciąż nie są znane. Na razie ustalono jedynie, że kobieta działała w pojedynkę i że strzelała z broni krótkiej. Przewieziono ją do miejscowego szpitala.

Telewizja NBC informuje, powołując się na szeryfa hrabstwa Harford, Jeffreya R. Gahlera, że funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce, nie użyli broni, co sugeruje, że napastniczka mogła postrzelić się sama.

Jak podaje telewizja CBS, wiele osób zostało postrzelonych. W budynku, w którym doszło do strzelaniny, pracowało ponad 1000 pracowników. 

Media przypominają, że dzień wcześniej w Middleton w stanie Wisconsin doszło do strzelaniny, w której rannych zostało pięć osób, w tym sprawca. Przypomina się również, że w końcu czerwca w stolicy stanu Maryland - Annapolis - pięć osób zginęło w strzelaninie, do której doszło w redakcji "Capital Gazette". 


(nm)