Przeciwnicy filipińskiego prezydenta Rodrigo Duterte przeszli ulicami stolicy swojego kraju Manili. Powodem protestu było łamanie przez rządzącego praw człowieka oraz groźba wprowadzenia na Filipinach stanu wojennego. Przed prezydenckim pałacem demonstrujący podpalili podobiznę głowy państwa nazywając go "dyktatorem".
Copyright © 1999-2022 RMF24.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu