O kompromitującej przeszłości ochroniarzy kanclerz Niemiec informuje telewizja publiczna ARD. Jak się okazuje, to nie jedyny przypadek zatrudniania w policji współpracowników byłej enerdowskiej służby bezpieczeństwa.

Jeden ze strażników domu letniskowego niemieckiej kanclerz pracował dla Stasi 10 lat. Jego zadaniem było podsłuchiwanie rozmów telefonicznych z Zachodu. To jednak nie jedyny przypadek działalności byłych oficerów Stasi w policji.

Telewizja ARD twierdzi, że w sąsiadującej z Polską Brandenburgii zatrudnionych jest ponad 100 policjantów z agenturalną przeszłością. Ministerstwo Brandenburgii potwierdziło 58 takich przypadków.

Historyk z urzędu do spraw akt Stasi, Roger Engelmann, mówi o wielkim skandalu: Nie mogę w to uwierzyć. Myślałem, że zawczasu zostali oni odsiani. Osoby z taką przeszłością są politycznie i moralnie zdyskwalifikowane. Nie ma dla nich miejsca w policji w demokratycznym państwie.