Czeczeńscy partyzanci oskarżają władze Rosji o ukrywanie prawdziwych strat wśród rosyjskich żołnierzy. Zdaniem bojowników, w wyniku zamachów bombowych przeprowadzonych w ostatnich dniach na terenie Czeczenii zginęło ponad pięciuset żołnierzy.

Z kolei rosyjska agencja ITAR-TASS podała informację, że zginęło 50 osób, a Kreml przyznaje się do 36 ofiar. "To wielka katastrofa dla rosyjskiej armii i dlatego ją przemilczają" – tak skomentował informacje podawane przez rosyjskie źródła rzecznik partyzantów, Mowładi Udugow.

Z oświadczenia wydanego przez prezydenta Czeczenii Asłana Maschadowa wynika, że Czeczeńcy zaprzestaną ataków, jeśli Rosjanie wydadzą pułkownika Jurija Budanowa. Jest on oskarżony o zgwałcenie i zamordowanie osiemnastoletniej Czeczenki. Przedstawiciele armii rosyjskiej twierdzą, że Budanow został już aresztowany i ma stanąć przed sądem.

02:20