Rosyjscy duchowni doprowadzili do usunięcia drewnianej fontanny z parku imienia Tołstoja, który była pod opieką UNESCO. Wszystko dlatego, że fontanna była ozdobiona rogatymi figurkami nawiązywazującymi do bajki o młynarzu, który zaprzągł diabły do pracy, a sam odpoczywał.

Mieszkańcy byli przeciw usunięciu drewnianych diabłów. Figury ozdabiały park od lat osiemdziesiątych. Były miejscową atrakcją i pojawiały się nawet na kartkach pocztowych. Cerkiew uznała jednak, że tak blisko świątyni diabły stać nie mogą.

Walkę cerkwi z drewnianymi figurkami poparł szef miejskiej administracji Siergiej Smirnow. Najpierw nieznani sprawcy odrąbali rogi diabłom, potem w tajemnicy wywieziono całe rzeźby.

Bajkę o młynarzu, który oszukał wysłańców piekła i zaprzągł ich do pracy, napisał Walentin Dynaburskij. Poeta nie może zrozumieć powodów, dla których cerkiew rozpoczęła wojnę z diabłami. Ta bajka jest alegorią. Usunięcie diabłów to absolutna głupota- mówi Dynaburskij  i dodaje, że teraz należałoby zakazać Gogola, Dantego, a nawet Puszkina. Ten ostatni pisał o „ biednym biesie, który wlazł pod kobyłę”.