Zidentyfikowano już 54 ofiary katastrofy budowlanej w Rydze. Na gruzach supermarketu, którego dach zawalił się w czwartek, wciąż trwa akcja poszukiwawcza. Na razie nie wiadomo, jak długo będzie kontynuowana.

Na miejscu tragedii pracują cztery ekipy ratownicze. Trzy działają na parterze zawalonego budynku, a czwarta, która znajduje się na specjalnej wysoko uniesionej platformie zamontowanej na ciężarówce, stara się usuwać najlżejsze elementy zawalonego dachu.

Prezydent Łotwy Andris Berzins nazwał czwartkowy wypadek "zbrodnią". Sprawa ta powinna zostać potraktowana jak zbrodnia, której ofiarą padło wielu bezbronnych ludzi - powiedział w łotewskiej telewizji publicznej LTV. To złożony przypadek, który nie może zostać zakwalifikowany jako katastrofa naturalna albo nieszczęśliwy zbieg okoliczności, bo natura nie odegrała w tym żadnej roli - dodał.

Według najnowszych informacji, wśród ofiar katastrofy jest trzech ratowników.

Dach supermarketu, którego budowę zakończono w 2011 roku, zawalił się w czwartek o godz. 18, kiedy w budynku znajdowało się wielu ludzi. Już po przybyciu strażaków nastąpił kolejny zawał, który utrudnił akcję ratunkową