W Rosji w dalszym ciągu odnotowuje się przypadki stosowania tzw. psychiatrii karnej wobec sprawiających kłopoty wychowanków. Najnowszy taki przypadek zdarzył się w Komsomolsku nad Amurem - informuje portal newsru.com.

Obywatelska komisja do spraw praw człowieka w listopadzie ubiegłego roku otrzymała informację od wychowanki domu dziecka, że w komsomolskim zakładzie opiekuńczym praktyką stało się odsyłanie młodych ludzi do szpitala psychiatrycznego. Okazało się, że powodem, dla którego można było tam trafić, były wagary, ucieczki, bijatyki i konflikty wychowanków między sobą, a także z wychowawcami. Poza regularną hospitalizacją stosowano też jej groźbę. Informatorka komisji wymieniła nazwiska 13 chłopców, których umieszczono w szpitalu psychiatrycznym.

Przeprowadzona w związku z doniesieniem kontrola wykazała, że - jak podała w styczniu br. prokuratura - nie dopuszczono się nadużyć. Wszyscy młodzi ludzie, którzy trafili do szpitala, mieli bowiem postawione diagnozy psychiatryczne. Dziewczyna, która zwróciła się ze skargą do komisji, i która też została umieszczona w szpitalu, nie miała jednak takiej diagnozy i zarazem nie udzieliła zgody na hospitalizację.

Praktykę kierowania dzieci do szpitali psychiatrycznych ujawniono wiosną roku ubiegłego w domu dziecka w obwodzie tulskim. Tam nieposłuszne sieroty kierowano do szpitala psychiatrycznego, gdzie - jak pisze newsru.com - "były wychowywane" zastrzykami i tabletkami. W trakcie kontroli wyszło na jaw, że trójka wychowanków została umieszczona w szpitalu bezprawnie. Wobec kierownictwa placówki wychowawczej wszczęto sprawę karną.