W ciągu dwóch miesięcy we Francji i USA mają powstać oddziały rosyjskiego Instytutu Demokracji i Współpracy. To realizacja pomysłu prezydenta Putina, aby powołać centrum analityczne prezentujące rosyjski punkt widzenia.

Putina i jego otocznie do szału doprowadzają pouczenia ze strony zachodnich organizacji wytykających łamanie zasad demokracji w Rosji. Moskwa ma teraz pieniądze, więc należy skończyć z dominacją Zachodu.

Nie jest na razie pewne, jakie wzorce instytut będzie propagował. Rosja to kraj policyjnego terroru - mówi Eduard Limonow pisarz i narodowy bolszewik, teraz w sojuszu z Garrim Kasparowem.

Wiadomo za to, co instytut będzie krytykował. Zacznie od USA, gdzie prezydenta wybierają elektorzy, a nie naród. Odniesie się również do dyskryminacji rasowej we Francji i Stanach Zjednoczonych.