Ceny ropy naftowej osiągnęły poziom najwyższy od sześciu miesięcy. Na giełdach paliwowych za baryłkę ropy z natychmiastową dostawą trzeba zapłacić powyżej 27 dolarów. Drożeje nie tylko ropa, ale i wyroby gotowe: benzyny i oleje. Ten skokowy wzrost cen ropy o prawie dwa dolary w dwa dni to efekt konfliktu na Bliskim Wschodzie.

Nastroje podgrzały Irak i Iran. Te dwa państwa chcą powtórki z 1973 roku, czyli wstrzymania dostaw ropy do USA i Europy Zachodniej krajów, które wspierać mają Izraelczyków.

Wydaje się jednak, że ten pomysł nie ma szans na realizację. Propozycję iracko-irańską musieliby zaakceptować wszyscy eksporterzy ropy, a Kuwejt – jeden z największych producentów „czarnego złota” na świecie – zapowiedział, że nie przyłączy się do takiego embargo.

Dodajmy, że po zamknięciu rynków Amerykański Instytut Naftowy (API) poinformował, że w USA doszło do znacznej odbudowy zapasów surowca oraz benzyny; jednocześnie spadły rezerwy paliw destylowanych, do których zalicza się olej opałowy i paliwa dieslowskie.

08:10