Robert Kubica z czasem (1:28.431) był szósty podczas drugiej sesji treningowej przed wyścigiem Formuły 1 o Grand Prix Turcji. Tor Istanbul Park w Stambule najszybciej pokonał Fin Kimi Raikkonen (1:27.543).

Swój bolid rozbił Mark Weber. Australijczyk wyjechał poza tor i stracił przyczepność. Wirował po asfalcie, po czym uderzył w bandę. Uszkodzenia auta były dość poważne, ale kierowca teamu Red Bull Racing wysiadł z maszyny o własnych siłach. W pierwszej sesji najlepszy czas osiągnął Felipe Massa (Ferrari) - 1:27.323. Robert Kubica miał problemy z tylnym zawieszeniem i przejechał jedynie siedem okrążeń. W efekcie zanotował 12. czas - 1:29.330.

Nadzieje kierowców na poprawę pogody nad Bosforem nie spełniły się. Było zimno, a ciemne chmury straszyły deszczem. Po porannym treningu sędziowie ukarali Giancarlo Fisichellę przesunięciem o trzy pozycję do tyłu przed startem do niedzielnego wyścigu. Kara dla kierowcy teamu Force India spowodowana jest tym, że wyruszył na tor mimo zapalonego czerwonego światła.

Największym problemem dla kierowców na tureckim torze jest zakręt nr 8. Minimalna prędkość na tym wirażu wynosi 250 km/h. W efekcie kierowcy poddawani są gigantycznym przeciążeniom trwającym aż około pięć sekund. Rekord okrążenia w wyścigu dzierży Juan Pablo Montoya. W 2005 roku, jadąc bolidem McLarena, osiągnął czas 1:24.770.

Istanbul Racing Circuit, na którym rozgrywane są zawody został zaprojektowany przez Niemca Hermanna Tilke, jest jednym z dwóch "lewoskrętnych" obiektów, na których w tym sezonie rozgrywane są wyścigi. Drugim jest tor w Sao Paulo, gdzie w październiku zakończy sezon Grand Prix Brazylii. Przed rokiem w GP Turcji podwójne zwycięstwo odnotował zespół Ferrari. Na najwyższym stopniu podium stanął wtedy Brazylijczyk Felipe Massa, który wyprzedził Fina Kimiego Raikkonena. Trzeci był Hiszpan Fernando Alonso. W niedzielę kierowcy będą mieli do pokonania dystans 306,546 km, czyli 57 okrążeń po 5378 m.