Polskie załogi uczestniczące w rajdzie Rainforest Chalenge w Malezji są już bezpieczne. Jutro Polacy wrócą do Kuala Lumpur. Z powodu obfitych deszczów monsunowych trzeba było ewakuować z dżungli ponad sto osób, wszystkich uczestników rajdu. Deszczowa pora trwa już od dwóch tygodni.

Z tego co wiem, spływali rzeką łódkami, cały czas w deszczu. Są trochę pogryzieni przez komary, ale zadowoleni - powiedziała RMF FM Katarzyna Wilkowiecka z polskiej ambasady w Kuala Lumpur. W dżungli pozostaną samochody. Załogi wrócą po auta, gdy tylko przestanie padać.

Jak powiedział nam wczoraj Marek Makedoński, pomysłodawca i założyciel grupy Extreme Team, który do Malezji pojechał jako członek ekipy wspomagającej polskich rajdowców, wszystkiemu winni są organizatorzy rajdu, którzy nie monitorowali pogody i wprowadzili rajd głęboko do dżungli.