Nie ma na razie dowodów, że udaremniony dziś w Nowym Jorku zamach był elementem większej akcji terrorystycznej - ogłosiła sekretarz ds. bezpieczeństwa Janet Napolitano. Nad ranem w samochodzie zaparkowanym na Times Square znaleziono m.in. pojemniki z gazem i kanistry z benzyną, a także zegary z bateriami i przewodami elektrycznymi. Do tej pory nie ustalono, kto stał za próbą zamachu.
Myślę, że Times Square jest już bezpieczny. Obecnie nie mamy żadnej innej informacji niż ta, że był to pojedynczy incydent - oświadczyła Napolitano w wywiadzie dla telewizji ABC. Dodała jednak, że lokalnym władzom polecono zachować podwyższoną czujność.
W rozmowie z CNN sekretarz ds. bezpieczeństwa ujawniła także, że śledczy badają odciski palców zdjęte z samochodu, w którym znaleziono ładunek wybuchowy. Dodała, że amerykański rząd uważa nieudaną próbę zamachu za "potencjalny atak terrorystyczny". Traktujemy to bardzo poważnie. Podchodzimy do tego tak, jakby był to potencjalny atak terrorystyczny - zapewniła.
Według szefa nowojorskiej policji Raymonda Kelly'ego, w aucie zaparkowanym przy Times Square na Manhattanie znaleziono trzy pojemniki z gazem, fajerwerki, dwa 5-galonowe (19 l) kanistry z benzyną i dwa zegary z bateriami i elektrycznymi przewodami. Policja poinformowała, że ładunek został "unieszkodliwiony". Według burmistrza Nowego Jorku Michaela Bloomberga, wyglądał on na ładunek "amatorski".
Siły bezpieczeństwa i straż pożarna zostały zaalarmowane, ponieważ z nissana pathfindera wydobywał się dym. Jak poinformowała później straż pożarna, w samochodzie doszło do "mini-wybuchu" między godziną 18. a 18.30 czasu lokalnego.
Mieliśmy dużo szczęścia. Dzięki czujności obywateli i akcji policji uniknęliśmy czegoś, co mogło być tragicznym wydarzeniem. Podejrzany samochód zawierał materiały wybuchowe - stwierdził Michael Bloomberg. Przyznał, że na razie nie wiadomo, kto odpowiada za próbę zamachu. Nie potwierdził też wcześniejszych informacji o mężczyźnie wysiadającym z samochodu i uciekającym z miejsca zdarzenia.
