Niższa temperatura i słabszy wiatr pomogły strażakom w gaszeniu pożarów szalejących od kilku dni na kanaryjskiej wyspie La Palma. Opanowano już ogień na zachodzie, a żywioł we wschodniej części wyspy traci już swój impet.

Pożary dotknęły przede wszystkim tereny nad miastami Tigalate i Tiguerorte z południowo-wschodniej strony La Palmy. Na szczęście żadne miasto ani wieś nie są bezpośrednio zagrożone.

W sobotę ewakuowano z domów około 4 tys. osób. Jak podała hiszpańska telewizja, spłonęło około 50 budynków. Ucierpiało kilka winnic i małych winiarni produkujących małmazję, słodkie wino ze szczepu malvasia - powiedział miejscowy winiarz Jose Alberto.

Władze oceniają, że pożary zniszczyły około 3 tysięcy hektarów lasu.