Co najmniej 25 ludzi zginęło, a kilka tysięcy zostało ewakuowanych w południowo-wschodnim Kazachstanie. Ulewne opady i gwałtowne topnienie śniegu spowodowały tam powodzie. Wielki przybór wody uszkodził co najmniej dwie tamy, w tym w obwodzie ałmaackim.

Rzecznik władz Ałma Aty Ilias Biachmetow zaznaczył, że bilans ofiar przerwania tamy w miejscowości Kyzyłagasz może się zwiększyć, bo wiele osób uznaje się za zaginione.

Woda z przerwanej tamy zatopiła 257 gospodarstw w tej miejscowości, gdzie mieszka około 3 tysięcy ludzi. Mieszkańców ewakuowano.

W wiosce Żyłbułak, gdzie mieszka ok. 820 ludzi, woda z uszkodzonej tamy podtopiła 140 gospodarstw. I tutaj przeprowadzono ewakuację ludności.

Pod wodą zginęło wiele zwierząt hodowlanych, woda uszkodziła wiele mostów drogowych i kolejowych w całym kraju, co spowodowało poważne zakłócenia w komunikacji.

Do rejonu powodziowego udał się premier Kazachstanu Karim Masimow, by na miejscu podjąć decyzję o stosownych działaniach.