To świadectwo wiary, akt pokuty, bądź sposób na wybłaganie łaski - mówią o rytuale jego uczestnicy. Publiczne przybijanie się do krzyży to również atrakcja dla turystów, przyciągająca dziesiątki tysięcy ludzi z kraju i z zagranicy. Na Filipinach publiczne wielkopiątkowe ukrzyżowania stały się już tradycją.

Uczestnicy krwawego misterium dają sobie przebić stopy i dłonie. W pionowej pozycji na krzyżu wytrzymują zwykle kilka minut. Zaledwie 19 letnia Maria dała się ukrzyżować już po raz piąty. Twierdzi, że wisząc na krzyżu widzi Jezusa i anioły.

Kościół katolicki na Filipinach nie pochwala tych praktyk. Uważa je za wypaczenie wiary.

Wielkopiątkowa tradycja na Filipinach, gdzie katolicy stanowią ponad 80 proc. ludności, to także krwawe biczowanie się przez wiernych podczas procesji oraz dźwiganie krzyży ważących ponad 50 kilogramów.