Do Stanów Zjednoczonych przyjechał kilka lat temu. Na początku był pucybutem, sprzedawcą w sklepie i ochroniarzem na targach mody. Aż został paparazzo; jedynym polskim fotoreporterem polującym na megagwiazdy w Nowym Jorku. Nie chce jednak podać nazwiska ani ujawnić twarzy. Tylko naszemu korespondentowi Łukaszowi Wysockiemu ujawnił kulisy swojej pracy.

Polski paparazzo nie ma stałego planu dnia. Wszystko zależy od tego, czy mam zlecenie od bossa na jakąś konkretną osobę, która właśnie jest w Nowym Jorku, czy nie – opowiada Łukaszowi Wysockiemu. Jeśli nie ma specjalnego zamówienia, wykonuje – jak to określa – swoje standardowe kółko; podjeżdża pod domy gwiazd, odwiedza znane restauracje i czeka na okazję.

Nasz korespondent trafił akurat na dzień, w którym w Nowym Jorku pojawiła się Sarah Jessica Parker – gwiazda serialu i filmu fabularnego „Seks w wielkim mieście”:

Polski paparazzo przyznaje, że lista najbardziej poszukiwanych twarzy i zdjęć zmienia się praktycznie codziennie. Wszystko zależy od bieżącej kroniki towarzyskiej. Jeśli ktoś wydaje płytę, rozwodzi się czy ma romans, jest na topie – mówi. Za zdjęcie Madonny z jej domniemanym kochankiem – graczem baseballowym można dostać nawet 500 tys. dolarów:

Jak usłyszał Łukasz Wysocki - bójki w środowisku paparazzi to codzienność. Podrzucanie sobie fałszywych informacji też. Dobry jest każdy sposób, żeby wyprzedzić konkurencję: