Kolejna pomoc dla Haiti będzie gotowa już za kilka dni - zapowiada szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak. Niestety wszystko wskazuje na to, że nie będzie można jej przekazać, bo rządowe samoloty wciąż są niesprawne. W naprawie są oba Tupolewy i transportowy Herkules.

Kiedy kolejna polska pomoc poleci na Haiti, nie wiadomo. Z Ministerstwa obrony Narodowej ciężko uzyskać jakiekolwiek informacje na ten temat, a prezydencki minister Władysław Stasiak o tej sprawie nie wie nic. O samolocie nic nie wiadomo. Może będzie naprawiony wkrótce, a może nie - przyznaje Stasiak w rozmowie z reporterką RMF FM Kamilą Biedrzycką.

To pokazuje tylko skalę problemów z polską flotą powietrzną, a raczej jej brakiem. Władysław Stasiak zapewnia, że Kancelaria Prezydenta próbowała w tej sprawie rozmawiać z rządem, niestety bezskutecznie. Chciałem, żebyśmy się umówili przynajmniej co do czarterowania, żebyśmy się składali na to czarterowanie, żeby było taniej. Właściwie nikt nie był tą propozycją zainteresowany - mówi Stasiak.

Poparcia nie zyskują żadne dotychczasowe pomysły - ani czarterowanie, ani leasingowanie, ani kupno nowych maszyn. Wygląda więc na to, że premier i prezydent o dalekich podróżach na razie mogą zapomnieć.

Zagraniczni lekarze: Pośpieszcie się z pomocą dla Haiti

Podczas gdy w Polsce rozważa się, czym przetransportować kolejną pomoc dla Haiti, zagraniczni lekarze oraz pracownicy organizacji pomocowych alarmują, że kończą się zapasy antybiotyków i środków przeciwbólowych w wielu szpitalach i klinikach w Port-au-Prince oraz innych miastach na Haiti.

Nancy Fleurancois, amerykańska lekarka-wolontariuszka, która pracuje w zniszczonym szpitalu w mieście Jacmel (na południowy zachód od haitańskiej stolicy) powiedziała odwiedzającemu tę placówkę przedstawicielowi ONZ, że jej zespół udziela codziennie pomocy około 500 osobom. Wiele z nich trafia do szpitala dopiero teraz. Jak twierdzi lekarka, na miejscu rozpaczliwie potrzeba antybiotyków, sprzętu medycznego i chirurgicznego.

Zastępca oenzetowskiej misji na Haiti Anthony Banbury podkreślił, że leków brakuje w całym kraju. Według pracowników pomocowych, wśród potrzeb na pierwszym miejscu jest woda, następnie namioty, a dopiero na trzecim miejscu lekarstwa. Potrzeby są olbrzymie, lecz nie sposób dostarczyć wszystkiego na Haiti wystarczająco szybko lub rozprowadzić w kraju, gdzie całkowicie zrujnowana jest infrastruktura - pisze agencja Associated Press.

Rzecznik Międzynarodowej Federacji Czerwonego Krzyża Joe Lowry powiedział, że kataklizm uderzył w haitański system opieki zdrowotnej. Szpitale zostały zniszczone, personel medyczny zginął lub został ranny - powiedział Lowry.

ONZ szacuje, że w wyniku trzęsienia ziemi obrażenia odniosło około 200 tysięcy ludzi. Tysiące osób, którym amputowano kończyny, wymagają teraz pooperacyjnej opieki medycznej, żeby zapobiec infekcji.

Poważnym problemem jest również malaria. Brakuje leków przeciwko tej tropikalnej chorobie. Na Haiti wyczerpują się również zapasy krwi. Organizacja pozarządowa Lekarze bez Granic zaapelowała do Haitańczyków o oddawanie krwi.

Z kolei agencja AFP zauważa, że po trzęsieniu ziemi na Haiti wzrosła przemoc, w tym zwłaszcza liczba gwałtów. Napadów na bezbronne, śpiące pod namiotami kobiety i dziewczyny dokonują całe grupy bandytów - powiedział Mario Andresol z haitańskiej policji.