Flotylla plastikowych kaczek zmierza w kierunku Wysp Brytyjskich. Tak twierdzą amerykańscy oceanografowie, śledzący losy niemal 30 tys. tych zabawek do kąpieli, które 15 lat temu wypadły z kontenera, zmytego ze statku towarowego na Pacyfiku.

Pytanie, ile plastikowych kaczuszek rzeczywiście dotrze do brytyjskich plaż. A za każdą znalezioną amerykański dystrybutor zabawek oferuje 100 dolarów nagrody.

Według oceanografów, 2/3 zabawek - tych, które popłynęły na południe - już po kilku miesiącach morze wyrzuciło na plaże Indonezji, Australii i Południowej Afryki. Jednak 10 tys. pożeglowało na północ, dotarło do Alaski, potem przez trzy lata płynęło do Japonii. Wiele ugrzęzło w lodach Arktyki.

Ostatni raz dużą ilość pływających kaczek widziano trzy lata temu. Są już wyblakłe od słońca i słonej wody. Naukowcy, którzy się nimi interesują uważają, że są świetnym przykładem do badań nad zmianami klimatu. I są przekonani, że teraz kaczki - z pełnego morza - zawiną do Anglii, Irlandii i Szkocji.