Eskadra okrętów rosyjskiej floty z krążownikiem rakietowym o napędzie atomowym „Piotr Wielki” na czele zawinęła do głównego portu libijskiego, Trypolisu. Okręty zmierzają na ćwiczenia z marynarką wojenną Wenezueli na Morzu Karaibskim.

Jak zauważa Reuters, wizyta rosyjskich okrętów w Trypolisie jest jedną z najnowszych oznak ocieplenia stosunków między Libią i Rosją. Zdaniem agencji Libia pragnie rozszerzyć kontakty z Rosją w ramach poszukiwania przeciwwagi dla wpływów amerykańskich w rejonie Morza Śródziemnego.

Krążownik „Piotr Wielki” to jeden z najlepiej uzbrojonych okrętów w rosyjskiej marynarce wojennej. Jest przeznaczony do zwalczania celów nawodnych i podwodnych, a przede wszystkim grup lotniskowcowych. Eskadra, w której skład wchodzą także niszczyciel rakietowy "Admirał Czabanienko", tankowiec "Nikołaj Czykin" i holownik "Iwan Bubnow", wypłynęła z bazy Floty Północnej w Siewieromorsku, koło Murmańska, 22 września. Rosyjsko-wenezuelskie manewry na Morzu Karaibskim planowane są na 10-14 listopada.

Ćwiczenia z flotą Wenezueli będą pierwszymi tak dużymi rosyjskimi manewrami w pobliżu wybrzeży USA od czasu zakończenia zimnej wojny. Według oficjalnej wersji, ich celem jest przećwiczenie operacji ratunkowych i przeciwdziałania terrorystom na morzu. Kreml zaprzecza, by manewry były wymierzone w jakikolwiek kraj bądź stanowiły odpowiedź na niedawną obecność na Morzu Czarnym amerykańskich okrętów z pomocą humanitarną dla Gruzji. Rosjanie utrzymują, że ćwiczenia te były planowane od roku.