Życiowa partnerka Francoisa Hollande'a podejrzewa, że była inwigilowana przez policję. Prowadzone jest w tej sprawie dochodzenie. Hollande jest kandydatem Partii Socjalistycznej (PS) w nadchodzących wyborach prezydenckich we Francji.

46-letnią dziennikarkę tygodnika "Paris Match" Valerie Trierweiler przesłuchiwała wczoraj Inspekcja Generalna Służb (IGS), czyli policyjny organ zajmujący się wyjaśnianiem wewnętrznych afer. Według dziennika "Liberation", 20 października Trierweiler złożyła w prokuraturze skargę w sprawie domniemanego szpiegowania ją przez funkcjonariuszy.

Powiadomienie prokuratury przez dziennikarkę było następstwem artykułu, jaki ukazał się 4 października w tygodniku "L'Express". Jego autorzy utrzymywali, że na początku roku pracownicy francuskiego wywiadu w Paryżu otrzymali polecenie zgromadzenia szczegółowych informacji o życiu prywatnym i kręgu znajomych partnerki Hollande'a.

Informacje te - jak sugerują media - miałyby posłużyć do ewentualnego skompromitowania Hollande'a, głównego rywala obecnego prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego w nadchodzącej walce o Pałac Elizejski.

Doniesienia tygodnika zdementował zaraz po publikacji Claude Gueant. Minister spraw wewnętrznych pozwał z kolei "L'Express" za "zniesławienie" i "rozpowszechnianie fałszywych informacji".

Według ostatnich sondaży, Francois Hollande, który 16 października wygrał prawybory prezydenckie Partii Socjalistycznej, zdecydowanie pokonałby Sarkozy'ego w nadchodzących wyborach. Francuzi będą wybierać głowę państwa 22 kwietnia i 6 maja przyszłego roku.