Trzydziestu talibów zabiła pakistańska armia przy granicy z Afganistanem. Starcie z rebeliantami było odpowiedzią na atak na wojskowy posterunek w plemiennym regionie Mohmand. Zginął wówczas jeden żołnierz, a czterech zostało rannych.

Do walk doszło dwa dni po tym, jak Pakistan ogłosił, że oczyścił sąsiedni region Bajaur z talibów i bojowników Al-Kaidy. Walki w tym regionie trwały ponad dwa lata.

Paramilitarna pakistańska policja graniczna pochwaliła się natomiast innymi sukcesem. Jak poinformowano, w trwającej od tygodnia akcji w okolicy garnizonowego miasta Kohat, położonego na północnym zachodzie kraju, zabito 38 rebeliantów i aresztowano 18.

Regiony plemienne w Pakistanie uważane są za kryjówkę radykalnych islamistów z całego świata. Podejrzewa się, że gdzieś na granicy afgańsko-pakistańskiej ukrywa się również przywódca Al-Kaidy Osama bin Laden.

RMF24.pl on Facebook