Tysiące pakistańskich talibów zostało przeniesionych do sąsiedniego Afganistanu, by odpierać tam siły amerykańskie - twierdzi jeden z dowódców bojowników Waliur Rehman w rozmowie z agencją Associated Press. Amerykanie uznali jednak tą wypowiedź za niewiarygodną.

Skoro Obama wysyła dodatkowe siły do Afganistanu, my wysyłamy tam tysiące naszych ludzi do walki z siłami NATO i USA - powiedział agencji Rehman, który jest zastępcą przywódcy pakistańskich talibów i odpowiada za operacje Talibanu w Południowym Waziristanie. Jak dodał, afgańscy talibowie potrzebowali naszej pomocy na tym etapie i pomagamy im.

Rzecznik wojsk USA w Afganistanie pułkownik Wayne Shanks uznał jednak tą wypowiedź za niewiarygodną. Według niego, Amerykanie nie zaobserwowali żadnych znaczących ruchów rebeliantów w rejonie granicy.

Rehman, którego wypowiedź AP uzyskała w poniedziałek, zapewnił równocześnie, że pakistańscy talibowie pozostają oddani walce z armią w Południowym Waziristanie. Jego zdaniem, to w rzeczywistości wojna partyzancka.

Obecnie przypuszcza się, na co zwraca uwagę agencja AP, że ofensywa armii pakistańskiej, rozpoczęta w październiku w Południowym Waziristanie, zmusiła wielu tamtejszych talibów do ucieczki.