Afgańska opozycja potwierdziła, że to ona stoi za nocnym atakiem rakietowym na Kabul. Tak więc mamy już 100-procentową pewność, że eksplozje, które były brane za początek amerykańskiego odwetu, nie miały wiele wspólnego z wczorajszymi atakami terrorystycznymi na USA.

Afgańska opozycja przyznaje, że i oni podejrzewają jednak rządzących w Kabulu Talibów o udział w zamachu. Wiadomo, że udzielają oni schronienia saudyjskiemu terroryście Osamie bin Ladenowi, a to on jest w chwili obecnej jest głównym podejrzanym o dokonanie zamachu. Zdaniem rezydującego w Pekinie Abdula Basira Hotaka - przedstawiciela opozycyjnego Północnoafgańskiego Sojuszu, walczącego z islamskimi ortodoksami kontrolującymi 80-90 procent obszaru Afganistanu - odpowiedzialni za wtorkowe makabryczne akty to: ukrywający się w Afganistanie międzynarodowy terrorysta Osama bin Laden, islamscy ortodoksi z Talibanu oraz pakistański wywiad wojskowy ISI, popierający afgańskich Talibów. Wcześniej Pakistan przekazał kondolencje narodowi amerykańskiemu z powodu wtorkowej tragedii, kategorycznie potępiając wszelkie tego rodzaju akty terroru.

07:50