Brytyjscy ratownicy odnaleźli już wszystkich 2500 uczestników górskiego maratonu w północno-zachodniej części kraju. Początkowo liczba poszukiwanych sięgała około tysiąca siedmiuset zawodników, którzy nie wrócili do bazy po przerwanym w sobotę biegu. Organizatorzy podjęli tę decyzję z powodu złej pogody - huraganowego wiatru i ulewnych deszczy. Pojawiają się jednak zarzuty, że maraton odwołano za późno.

Bieg zorganizowano na olbrzymim obszarze i nie wszyscy jego uczestnicy otrzymali informację o przerwaniu maratonu. Kilkaset osób znalazło schronienie w bazach turystycznych rozsianych po całym hrabstwie, prawie trzystu zawodników przeczekało noc w kopalni. Wielu osobom pomogły własne namioty i śpiwory. Kilkunastu maratończyków trafiło jednak do szpitala.

Na głowy organizatorów maratonu posypały się gromy za to, że nie przewidzieli zmiany pogody. Zdaniem wielu, decyzja o odwołaniu biegu została podjęta zbyt późno.

Górski maraton organizowany jest w Wielkiej Brytanii już od 1968 roku. Biorą w nim udział trzyosobowe drużyny. Każda z nich ma przy sobie namiot, śpiwory i suchy prowiant. Jego uczestnikami nie są amatorzy, lecz znakomicie przygotowani fizycznie wyczynowcy. Organizatorzy biegu mają więc nadzieję, że wielu biegaczy wróci do bazy o własnych siłach po przeczekaniu ulew i powodzi.