W USA rośnie poparcie dla prezydenta Baracka Obamy i jego partii. Jednocześnie sondaże sygnalizują, że nasila się nastrój sprzeciwu wobec demokratów, co może im zaszkodzić w tegorocznych wyborach do Kongresu.

Według sondażu "Washington Post" i telewizji ABC News, 46 procent Amerykanów ufa bardziej demokratom, jeśli chodzi o rozwiązywanie głównych problemów kraju w najbliższych latach. Za republikanami opowiada się tylko 32 procent. Jeszcze w lutym różnica na korzyść demokratów była znacznie mniejsza - 42 procent wobec 38 procent.

49 procent Amerykanów ma większe zaufanie do Obamy niż do Partii Republikańskiej, jeśli chodzi o ich podejście do gospodarki. Większe zaufanie w tym zakresie do GOP deklaruje 38 procent. Podobnie jeśli chodzi o reformę opieki zdrowotnej i sektora finansowego - prezydent ma tu nad republikanami przewagę, odpowiednio 10 i 16 punktów procentowych.

Nadal zdecydowana większość społeczeństwa amerykańskiego - 59 procent - jest też przekonana, że za obecny stan gospodarki, borykającej się z prawie 10-procentowym bezrobociem, bardziej odpowiedzialny jest były prezydent George W. Bush, niż Obama. Tego ostatniego obciąża za obecną sytuację 25 procent (14 procent wini obu po równo lub nie ma zdania).

Jednocześnie zaledwie 30 procent respondentów zapowiada, że w tegorocznych wyborach do Kongresu będzie głosować na już urzędującego kongresmana i senatora. Reszta chce wybrać na ich miejsce kogoś nowego. Nastroje takie zwykle sygnalizują znaczne zmiany w składzie Kongresu. Obecnie w obu jego izbach większość mają demokraci.