Niemiecki sędzia zdecyduje o przyszłości domniemanego agenta izraelskiego Mosadu Uri Brodsky'ego po jego ekstradycji z Polski - poinformowała tamtejsza prokuratura. Brodsky, wiązany z zabójstwem przywódcy Hamasu w Dubaju, ma zostać wydany, ponieważ istnieje podejrzenie, że pomógł zdobyć niemiecki paszport, który - jak się sądzi - został wykorzystany przez jednego ze sprawców styczniowego zabójstwa.

Szykuję się na jego możliwy przyjazd w piątek - powiedział rzecznik prokuratury w Kolonii. Jak dodał, inny możliwy termin przyjazdu Brodsky'ego to początek przyszłego tygodnia.

Rzecznik zaznaczył, że po przybyciu Brodsky'ego sędzia zdecyduje, czy ma on pozostać w areszcie, czy też może zostać zawarta ugoda z jego obrońcami. W tym drugim wypadku podejrzany mógłby zostać zwolniony.

Dopiero wtedy będzie wiadomo, czy Brodsky'emu zostaną postawione zarzuty, a jeśli tak, to jakie.

Brodsky został zatrzymany 4 czerwca na warszawskim lotnisku na podstawie wydanego w Niemczech Europejskiego Nakazu Aresztowania. Ciążą tam na nim zarzuty działalności wywiadowczej przeciw Niemcom, poświadczenia nieprawdy i pomocy w sfałszowaniu dokumentów dla osoby, która miała brać udział w zabójstwie lidera Hamasu.

7 lipca Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że może on być przekazany do Niemiec, ale może tam być ścigany tylko za poświadczenie nieprawdy i pomoc w sfałszowaniu dokumentów dla osoby, która miała brać udział w zabójstwie lidera Hamasu w Dubaju, nie zaś za szpiegostwo. W czwartek Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał to postanowienie sądu I instancji.

Niemieccy śledczy podejrzewają, że Brodsky, który w Niemczech miał posługiwać się paszportem na nazwisko Alexander Verin, mógł zajmować się pozyskiwaniem fałszywych tożsamości dla agentów Mosadu w Europie.