Pryszcz – ludzka rzecz, ale nie na zdjęciu modelki. Niemiecki jubiler nie chciał opublikować zdjęć z kiepsko zatuszowanym mankamentem na twarzy jednej z modelek. Agencja pozwała go do sądu, a sędzia… nie zobaczył w fotografiach niczego złego. Teraz niemieckie media śmieją się z krajowej telewizji publicznej.

Pozwany przez agencję modelek jubiler tłumaczył przed sądem, że zdjęcie dziewczyny, u której wyskoczył pryszcz nie nadawało się do publikacji, bo było… nieestetyczne.

Właściciel agencji wiedząc, że doszło do takiej sytuacji mógł wysłać modelkę do profesjonalnej wizażystki – twierdził jubiler. Sędzia uznał, że zdjęcia nie były nieestetyczne, choć… nie uznał ich też za perfekcyjne i zdecydował, że niemiecki jubiler-esteta, będzie musiał wypłacić agencji honorarium wysokości 11 tysięcy euro za rozpętaną aferę trądzikową.

Niemiecka telewizja publiczna, w której doszło do tego incydentu jest ostatnio wyśmiewana przez krajowe media także z innych powodów. Na antenie ciągle pojawiają się wpadki, za które – jak zgodnie twierdzą komentatorzy – odpowiedzialni za program powinni się wstydzić.