Niezgodne z niemiecką konstytucją jest gromadzenie danych o wszystkich połączeniach telefonicznych i internetowych - tak uznał tamtejszy Trybunał Konstytucyjny. W konsekwencji nakazał usunięcie już zapisanych danych.

Ustawa sprzed 2 lat nakazywała firmom telekomunikacyjnym i dostawcom internetu gromadzenie wszystkich e-maili, rozmów telefonicznych, faksów czy SMS-ów. Chodziło o to, by móc wykorzystać informacje, gdy okaże się, że ktoś popełnił groźne przestępstwo lub jest zamieszany w terroryzm.

Trybunałowi nie spodobało się, że wraz ze wzrostem zapisanych danych, rosła ilość podejrzanych. Sędziowie uznali też, że zagrożona jest tajemnica korespondencji, i że nie określono dokładnie, jak będą wykorzystywane te dane. Zdaniem Trybunału ustawa pełna niedomówień miała trafiać w wolność ludzi. Teraz trzeba będzie ją napisać od nowa.

Z decyzji sędziów zadowoleni są przede wszystkim walczący o nieograniczanie obywatelskiej swobody. Do Trybunału wpłynęło ponad 30 tysięcy skarg na tę ustawę.