Na Mont Blanc nie wejdą wszyscy chętni. Taki kontrowersyjny projekt ograniczenia ruchu na najwyższej górze Europy opracowali francuscy eksperci. Według nich coraz większy "tłok" na stokach zwiększa m.in. groźbę lawin. Od początku roku zginęło tam prawie 50 osób.

Alarm podnosi mer kurortu Saint-Gervais, przez który przechodzi większość, bo aż ponad 30 tysięcy alpinistów atakujących każdego roku sławną górę. Ostrzega on, że jeżeli liczba chętnych nie zostanie ograniczona prawnie, to coraz częściej dochodzić będzie do tragedii. Wielu śmiałków traktuje bowiem wspinaczkę na Mont Blanc jak atrakcję rodem z Disneylandu - często są źle wyposażeni, lekceważą zmieniające się warunki atmosferyczne i zwiększają ryzyko lawin.

Jednak projektowi wydawania alpinistom ograniczonej liczby specjalnych zezwoleń ostro sprzeciwiają się władze inne sławnego kurortu u podnóża Mont Blanc, Chamonix. Zdecydowana większość jego mieszkańców żyje bowiem z pieniędzy, wydawanych przez niekończące się tabuny pielgrzymujących tam turystów.