„Gazprom do domu”, „Historia jest warta więcej niż pieniądze” – takie transparenty nieśli mieszkańcy Sankt Petersburga, protestujący przeciwko planom zbudowania w tym mieście wieżowca Gazpromu. 400-metrowy drapacz chmur ma powstać w samym centrum metropolii. W demonstracji uczestniczyło około trzech tysięcy osób.

Uczestnicy protestu zaapelowali również do prezydenta Rosji Dmitrija Miedwieidewa, by zdymisjonował gubernator Walentinę Matwijenko, która w ubiegłym miesiącu wydała zezwolenie na budowę wieży.

Drapacz chmur ma być widoczny z historycznego centrum miasta i stanowić część kompleksu Gazpromu, w skład którego wejdą m.in. pięciogwiazdkowy hotel i budynki biurowe. UNESCO już zagroziło, że jeżeli wieżowiec powstanie, skreśli Sankt Petersburg ze światowej listy dziedzictwa narodowego.