Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew ostrzegł, że będzie zwalniał urzędników, którzy nie wykonują jego poleceń. Zapowiadał przeprowadzenie wielu reform, by zmodernizować Rosję, lecz - jak pisze Reuters - jego przeciwnicy utrzymują, że dotąd nie spełnił obietnic i pozostaje w cieniu Władimira Putina.

Mimo że całkiem często dostaję raporty z regionów i od rządu, nie zawsze wyglądają one merytorycznie - powiedział Miedwiediew podczas narady z ministrami i gubernatorami z regionów, którą przeprowadził w formie wideokonferencji. Miedwiediew podkreślił, że często w listach urzędnicy proszą o wydłużenie terminu wykonania konkretnych poleceń, co oznacza, że w rzeczywistości nic nie zostało zrobione.

Ci, którzy nie wykonują poleceń, muszą być usuwani ze stanowisk - uważa Miedwiediew. Przy czym, jak zaznaczył, miałoby to dotyczyć wszystkich bez względu na stanowiska i tytuły. Jednocześnie prezydent zlecił swemu doradcy Konstantinowi Czujczence, który jest szefem wpływowego zarządu kontroli, sprawdzanie konieczności przekładania realizacji prezydenckich poleceń.

Miedwiediew nie wymienił tych, których dotyczyły jego uwagi krytyczne, lecz cytowany przez rosyjskie media Czujczenko powiedział, że najgorzej z wykonywaniem prezydenckich poleceń sytuacja wygląda w resortach obrony, energetyki i rozwoju regionalnego.