Po ostatnim generalnym remoncie pasa startowego lotnisko w Bristolu zaczęło przyjmować coraz mniej samolotów. W czasie deszczu nowe lądowisko staje się śliskim lodowiskiem. Tylko dziś linie lotnicze easyJet skierowały do sąsiednich lotnisk czterdzieści rejsów.

Część pasa startowego ma nową nawierzchnię. Piloci twierdzą, że podczas deszczu lądujące na tym odcinku samoloty wpadają w poślizg. Zarząd lotniska w Bristolu uważa, że pas startowy, za którego naprawę zapłacono 17 milionów funtów, jest bezpieczny.

Decyzja o wycofaniu lotów należy do indywidualnych przewoźników. Ich pasażerowie kierowani są do oddalonych o kilkaset kilometrów lotnisk w Birmingham i Cardiff. Lotnisko w Bristolu pozostaje otwarte, ale tylko dla „odważniejszych linii lotniczych”.

Posłuchaj korespondenta RMF FM Bogdana Frymorgena: