„Epidemia śmiercionośnej gorączki Ebola rozwija się szybciej niż nasza zdolność, by jej przeciwdziałać!” - alarmuje szefowa międzynarodowej organizacji Lekarze Bez Granic. Według niej epidemia może się rozprzestrzeniać przez co najmniej pół roku!

Szefowa założonej we Francji organizacji humanitarnej Lekarze Bez Granic Joanne Liu żąda od Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) znacznie większej pomocy dla krajów zachodniej Afryki, w których szaleje epidemia. Alarmuje, że istnieje tam "całkowity brak infrastruktury medycznej".

Według Liu nowym epicentrum epidemii stała się Liberia. Jeżeli nie doprowadzimy do stabilizacji sytuacji w Liberii, to nigdy nie uda nam się stabilizacja całego regionu! - ostrzegła szefowa organizacji humanitarnej Lekarze Bez Granic na konferencji prasowej w Genewie, którą zorganizowała po powrocie z afrykańskich krajów dotkniętych epidemią.

Liu przypuszcza, że po wysłaniu do Liberii, Gwinei, Sierra Leone i Nigerii dodatkowych lekarzy, sprzętu i specyfików, będzie można przynajmniej częściowo opanować tam sytuację w ciągu pół roku. Dodała jednak, że chodzi tylko o jej intuicję.

W środę pojawiła się informacja, że w ciągu tygodni może wejść w fazę testów na ludziach szczepionka przeciw Eboli. Poinformowała o tym firma NewLink Genetics Corp., która opracowuje tę szczepionkę na licencji kanadyjskiej. Na zgodę na testy oczekuje też koncern GlaxoSmithKline.

NewLink Genetics będzie mogła wyprodukować dziesiątki tysięcy dawek szczepionki w ciągu miesiąca lub dwóch - powiedział dr Charles Link, dyrektor NewLink Genetics Corp.

WHO podała w środę, że liczba ofiar śmiertelnych epidemii Eboli w Afryce Zachodniej wyniosła 1069; 1975 osób jest zarażonych wirusem. We wtorek eksperci WHO uznali, że wykorzystywanie niezatwierdzonych leków lub szczepionek w walce z epidemią Eboli w Afryce Zachodniej jest etyczne.