Nadchodzi sądny dzień dla Kremla - przekonuje były premier Rosji Michaił Kasjanow, który został oficjalnym kandydatem opozycji w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Kasjanow spotkał się ze swoimi zwolennikami w jednym z moskiewskich hoteli.

Powodzenie może być osiągnięte w tym kraju jedynie poprzez wolność i z tym hasłem pójdziemy do zwycięstwa - powiedział Kasjanow na kongresie swego Rosyjskiego Sojuszu Ludowo-Demokratycznego (RNDS), na którym nominowano go na kandydata w wyborach prezydenckich.

Liderzy innych opozycyjnych ugrupowań apelują o wystawienie przez rosyjską opozycję wspólnego kandydata. Jeden z nich, były szachowy mistrz świata Garri Kasparow, powiedział, że wspólny kandydat to jedyna szansa zmierzenia się z Kremlem i zapobieżenia odwrotowi kraju od demokracji.

Rywalizacja nie pozwoliła na razie opozycji na ustalenie wspólnego kandydata. O fotel prezydencki chce się ubiegać też były szef Banku Centralnego Wiktor Gieraszczenko i dawny dysydent, pisarz i obrońca praw człowieka Władimir Bukowski.

Sondaże pokazują jednak, że liderzy opozycji, w tym Kasjanow, są o wiele mniej popularni niż dwaj wicepremierzy Siergiej Iwanow i Dmitrij Miedwiediew powszechnie uważani za potencjalnych kandydatów do sukcesji po Putinie.

Władimir Putin w wywiadzie dla gazety „Der Spiegel” zaznaczył, że swego następcę wyobraża sobie jako uczciwego, przyzwoitego, wysoce profesjonalnego polityka, któremu będzie mogła zaufać większość wyborców. 54-letni Putin dodał, że po opuszczeniu urzędu szefa państwa nie zamierza przechodzić w stan spoczynku. Na emeryturę jestem jeszcze za młody - stwierdził rosyjski przywódca.

Michaił Michajłowicz Kasjanow piastował urząd premiera Rosji od stycznia 2000 r. do lutego 2004 r. Został usunięty ze stanowiska przez Putina, ponieważ coraz częściej wygłaszał poglądy niezgodne z ocenami prezydenta.