W Brazylii rozpoczął się wielki karnawał. Na tę doroczną uroczystość przyjechało ponad 730 tysięcy zagranicznych turystów. Od rana ulicami Rio de Janeiro przechodzą barwne, kolorowe pochody. Ludzie tańczą oczywiście sambę i śpiewają. Będzie gorąco - dosłownie, bo średnia temperatura w lutym osiągnęła prawie 40 stopni Celsjusza.

Parada jest wspaniała, to zabawa, wszyscy są razem. Wszyscy znajomi, sąsiedzi, przyjaciele. Wszystko jest wspaniale. Nie ma nic lepszego niż karnawał, mieszkańcy Rio nie byliby mieszkańcami tego miasta, gdyby nie karnawał - mówią uczestnicy wielkiej karnawałowej zabawy.

Ten straszliwy upał nie sparaliżował życia w Rio, które od rana rozbrzmiewa sambą, pełne ludzi są klimatyzowane bary i restauracje, tłumy znikły jedynie z plaży Copacabana w centrum miasta, która zapełnia się w tych dniach dopiero po zachodzie słońca.

W piątek burmistrz Rio wręczył klucze miasta karnawałowemu królowi Momo, który będzie rządził nim aż do nocy z wtorku na Środę Popielcową, gdy zakończy się ostatnia taneczna defilada szkół samby.

Prasa i telewizja całej Ameryki Łacińskiej zamieszczają szczegółowe relacje z przygotowań 12 najważniejszych szkół samby z Rio i okolic, które będą rywalizować na sambodromie w Rio układami tanecznymi, alegorycznymi dekoracjami olbrzymich karoc karnawałowych oraz urodą i skąpymi strojami tancerek i modelek. Główna parada, czyli pokaz szkół samby dopiero po niedzieli. Wtedy na sambodromie pokaże się 7-letnia Julia, najmłodsza królowa tego narodowego brazylijskiego tańca. Na jej występ wśród pół czy też prawie nagich dorosłych tancerek, zgodę wydać musiał brazylijski sąd.