Dwujęzyczna Belgia ma problem z powodu jednego zdania - informuje korespondentka RMF FM w Brukseli Katarzyna Szymańska-Borginon. Jedno zdanie w języku francuskim, które znalazło się w niderlandzkojęzycznej ustawie o zakazie palenia w restauracjach, spowodowało, że cała ustawa jest nielegalna.

Mimo że całkowity zakaz palenia w restauracjach miał obowiązywać w Belgii od 1 stycznia, we Flandrii - z powodu tego błędu - można jeszcze podczas tego weekendu zapalić papierosa.

A - wydawałoby się - mało ważny błąd urósł w Belgii do rangi problemu narodowego. Flamandowie bowiem kilkadziesiąt lat musieli walczyć, by uznano ich język za urzędowy na równi z francuskim. Udało się i teraz wszystkie akty prawne muszą być publikowane w dwóch językach. Tak więc francuskie zdanie w ustawie niderlandzkojęzycznej jest niedopuszczalne i powoduje, że przepisy nie mogą wejść w życie.

Błędu nie zauważyli ani minister zdrowia, ani król, podpisujący ustawę. Władze zapewniają jednak, że błąd zostanie szybko naprawiony. Posłuchaj relacji naszej korespondentki: