Sto dolarów za nieobecność przy urnie – taki sposób na zniechęcenie do udziału w wyborach parlamentarnych stosuje sztab, utworzony przez ortodoksyjnych Żydów z Jerozolimy.

Większość ortodoksyjnych Żydów bojkotuje każde wybory w tym kraju. Wychodzą oni z założenia, że nie wolno było tworzyć państwa przed nadejściem Mesjasza. W ostatnich latach jednak tendencja ta słabnie. Postanowiono więc odświeżyć zwyczaj przy pomocy zachęt finansowych.

Pomysł wywołał sporo kontrowersji. - Jak nie chcą glosować i nie uznają tego państwa, to niech się po prostu przeniosą gdzie indziej - mówi jeden z Izraelczyków. Dodaje, że płacenie za niegłosowanie można uznać za przekupstwo wyborcze, które powinno być karane.

Przedterminowe wybory parlamentarne zaplanowane są na marzec przyszłego roku.