Przywódca irańskiej opozycji Mir-Hosejn Musawi nawołuje do kontynuowania protestów. Rozpoczęły się one po czerwcowych wyborach prezydenckich, które - według oficjalnych danych - wygrał urzędujący prezydent Mahmud Ahmadineżad. Wyniki te zakwestionowała jednak irańska opozycja.

Musawi był jednym z kandydatów w wyborach. W sobotę oświadczył, że nie zaleca niczego innego, jak podążanie tą samą zieloną drogą nadziei, którą się szło w ostatnich miesiącach. Kolor zielony był kolorem jego kampanii wyborczej, a także opozycyjnych protestów. Ponadto przed trzema tygodniami Musawi ogłosił utworzenie ruchu "Zielona droga nadziei". Ma on walczyć o przestrzeganie w Iranie praw człowieka i praw obywatelskich.

Irańscy opozycjoniści twierdzą, że czerwcowe wybory prezydenckie zostały sfałszowane na korzyść dotychczasowego prezydenta Mahmuda Ahmadineżada. Doprowadziły one do największego kryzysu wewnętrznego w kraju od trzydziestu lat. W wyniku masowych protestów zatrzymanych zostało tysiące osób. Zdaniem opozycji, zginęło co najmniej 69 osób. Władze twierdzą, że ofiar było 29.