Dopiero w przyszłym tygodniu wróci do Szczecina delegacja 13 zachodniopomorskich urzędników, którzy polecieli do Iraku wręczyć dary zebrane w ramach akcji „Edukacja dla Pokoju". Za 30 tysięcy złotych kupiono przybory szkolne oraz koce. Urzędnicy utknęli w polskiej bazie Echo bo szaleje burza piaskowa. Jak się okazuje, koszt całej akcji transportu darów, przewyższa uzbieraną kwotę.

Sam przelot w jedną stronę kilkakrotnie przewyższył wartość darów. Tylko jedna godzina lotu rządowym Tupolewem kosztuje 36 tysięcy złotych. Do Iraku leci się prawie cztery godziny. Do tego, za każdy dzień pobytu urzędnicy otrzymują 60 dolarów diety a żywi ich wojsko.

Kto jest organizatorem tej wycieczki? Samolotem TU-154 może dysponować jedna z czterech kancelarii – premiera, prezydenta, Sejmu czy Senatu. Kancelaria Premiera mówi jednak, że to nie ona wysłała samolot a wojsko nabrało wody w usta.