Maoistowscy rebelianci uwolnili kilkuset pasażerów zatrzymanego rano na wschodzie Indii – podała lokalna policja. Do ataku bandytów doszło na dworcu w rejonie miasta Ranchi, stolicy prowincji Dźharkhand. W pociągu – według różnych źródeł – przebywało od 300 do 700 osób.

Grupa około 200 rebeliantów wdarła się rano do pociągu i nakazała jego maszyniście odprowadzenie składu do miejscowości Latehar, ponad 100 kilometrów od Ranchi. Po uprowadzeniu pociągu bandyci wysadzili w powietrze część torów, a także pobliski budynek szkolny.

Maoistowscy rebelianci uaktywnili się wraz z rozpoczęciem wyborów. Kilka dni temu w stanie Dźharkhand bojownicy zdetonowali minę pod jednym z autobusów – w ataku zginęło siedmiu żołnierzy i dwóch cywili. Z kolei w prowincji Biha zabili dwóch żołnierzy, a w stanie Ćhattisharh wysadzili w powietrze samochód, którym poruszali się członkowie jednej z komisji wyborczych.