Mieszkają tam ludzie pozbawieni dachu nad głową w wyniku trzęsienia ziemi. Hollywoodzki gwiazdor podkreśla, że przy okazji szczytu G8 chce zwrócić uwagę świata na potrzeby ofiar kataklizmu.

W tego typu sytuacjach, gdy ludzie wciąż jeszcze mieszkają w namiotach, zwykle pojawia sie podobny problem. Każdy, kto tu przyjeżdża, deklaruje pomoc, ale ta pomoc płynie tylko przez krótki czas. Potem przestaje, bo szybko o tych ludziach się zapomina. I dlatego, jak sądzę zorganizowano tu szczyt G8, dlatego też my tu przyjeżdżamy, by przypomnieć, że trzeba tym ludziom pomóc, że oni chcą wreszcie wrócić do domów.

Clooney, przypomniał, że sam dorastał w nawiedzanym przez trzęsienia ziemi Los Angeles. I otworzył we włoskim miasteczku namiotowym, ufundowaną przez siebie... salę kinową.